Maria Pinińska-Bereś
A więc rysunek! (1994)
A więc rysunek!
Zawsze mi towarzyszył. Powstawał mimochodem, na czymkolwiek. Na kopertach, strzępach listów, na brzegu gazety. Nie powstawał jako dzieło. Był zapisem myśli, nagłej koncepcji, lub jej cyzelowaniem. Powstawał także jako czynnik relaksacyjny lub zapis snów czy fantazji erotycznych.
Najczęściej kończył żywot w śmietniku. Całe hałdy „gryzmołów”, jak mawiali moi wychowawcy. Zastał mnie kiedyś krytyk przy ukradkowym usuwaniu tego twórczego bałaganu z pola widzenia, uratował przed wyrzuceniem i wystawił.
A więc zapis koncepcji, jej przeistaczanie się, aż do zadowalającego stadium, które pozwala na użycie materiałów i powstanie rzeźby. Istnieją obiekty, które można by określić jako pewną formę rysunku w przestrzeni. Tak jak rzeka widziana z lotu ptaka, lub ta sama na mapie z oznaczeniami literowymi. Jej układ jest równie precyzyjny jak rysunek. Powstaje na wystawie, zawsze od nowa.
Maj 1994