Autorecenzja z wystawy w Piwnicy pod Baranami (1970)

 

(komentarz: Maria Pinińska-Bereś nie doczekała się recenzji ze swojej indywidualnej wystawy w Piwnicy pod Baranami w roku 1970, więc napisała ją sama dla siebie. Tekst nie został opublikowany.)

 

Jak dotychczas znamy Piwnicę Pałacu pod Baranami jako miejsce sławnego kabaretu pod egidą Piotra Skrzyneckiego, gdzie w mrocznej sali przy świecach można było słuchać Ewy Demarczyk i innych gwiazd kabaretu.

Tym razem Piwnica ukazuje nam się zupełnie inna, jasna, mocno oświetlona, to M. Pinińska-Bereś urządziła tu wystawę swoich prac. Uczucie jakiejś dziwnej harmonii z wnętrzem miesza się z pewnego rodzaju szokingiem, wywołanym poszczególnymi rzeźbo-rysunkami, a także ekspozycją. Już od wejścia prowadzi ciąg plakatów rzuconych na podłogę przy równoczesnym ostrzeżeniu „nie deptać”. Wchodząc do sali natrafiamy na rzeźbo-sztandar, jest to jakby rozpłaszczony odcisk kobiety powiewający na drzewcu. Mimo, że z jednej strony przypomina skórę człowieka, dynamika ruchu płachty oraz delikatnie położony tęczowy kolor sprawia wrażenie niemal radosne. Ta wielowarstwowość ataku na widza przewija się prawie we wszystkich pokazanych eksponatach. Sam warsztat artystki jest bardzo bogaty. Jest na przykład cementowa, solidna płaskorzeźba z zatopionymi pierścieniem, grzebieniem, koralami, ubrana nie w przenośni, ale dosłownie w kubraczek z derki i to w ten sposób, że bardzo sugestywnie wyrzeźbione piersi „Damy z ptaszkiem” pozostają odkryte. „Gorsety” natomiast zrobione są z dziwnej, lekkiej masy, która po bliższym przyjrzeniu okazuje się być klejonym papierem, usztywnionym płótnem i tym podobnym. Jeden z „Gorsetów” wisi ukośnie w powietrzu, inny rozpięty na desce pokrytej rysunkami, a jeszcze inny bimba się na przebitym przez niego trapezie. Tenże „Gorset” jest prawie pełną rzeźbą, oczywiście z lekkiej masy, którą jako gorset demaskuje wmontowany w plecy półotwarty zamek błyskawiczny. „Gorsety” zawierają w sobie dużą dozę dramatu, patrząc na nie wiemy, czy jest to przedmiot, czy ciało ludzkie.

Wabiące seksem „Stoły” są na wystawie pracami najbardziej atrakcyjnymi, zarówno swoją efektownością wykonania, jak i wymową. „Stół” wiszący w środkowej części, pokryty obrusem, do którego przyczepione leży nakrycie tj. nóż i widelec, jest nasycony przy pomocy rysunku i rzeźby kobietą. Stojący „Stół” zastawiony częściami ciała kobiecego, sprawia natomiast wrażenie nie konsumpcyjne, ale obrzędowe. Przy obu pracach wabik seksualny jest tylko haczykiem, za którym kryje się dramat, w jaki wikła nas życie. Poprzez śledzenie nawarstwień poszczególnych prac dochodzimy do wniosku, jak żywo artystka reaguje na wiele przejawów życia, a także cała wystawa staje się wypowiedzią o problemach nurtujących współczesną sztukę.

Na wystawie jest obecny duch wolności pop-artu, połączony z dużym rygorem wyboru dokonań. Połączenie wymienionych nurtów należy rozumieć nie jako sklejenie, lecz jako powstanie nowego zjawiska. Dzięki temu zaprzecza ono wulgarnie pojmowanemu pop-artowi, a zarazem wyzwala się z wszelkich dotychczasowych rygorów. Wystawa jest efektem wieloletniej, samodzielnej pracy, a to także jest warunkiem autentycznego sukcesu.

 

copyright Fundacja im. Marii Pinińskiej-Bereś i Jerzego Beresia, 2022 | made by studio widok

maria
pinińska
bereś