Jerzy Bereś
II Dysputa z Ignacym Witkiewiczem
1991 wiosna
Galeria BWA w Koszalinie
Opis manifestacji:
Manifestacja odbyła się na tle jednodniowej wystawy dokumentów rzeczowych i dokumentacji fotograficznej z wcześniejszych akcji. W sali BWA pokazane zostało tylko to, co autor zdołał przywieźć w bagażu osobistym. Pokazano także „Taczki wolności”, wypożyczone z Muzeum w Koszalinie. Na środku sali, wśród rozwieszonych i ustawionych dokumentów, ustawiono podium, na którym autor położył przed akcją garść zielonych gałązek, kubki z białą i czerwoną farbą, pędzle. Akcja. Po obejrzeniu wystawy publiczność zebrała się w przedniej części sali. Autor wchodzi nagi, z pętlą powrozu na szyi. Staje obok dyrektora BWA, który wygłasza krótkie przemówienie powitalne i oddaje głos autorowi. Autor zwraca się do publiczności. Mówi, że minęło dokładnie 15 lat od momentu, kiedy w tejże sali dokonał manifestacji pt. „Ognisko Sztuki”. Od tej właśnie manifestacji rozpoczęły się niezwykle już niewybredne ataki propagandy PRL-owskiej na niego i jego twórczość. Efektem tych ataków był wieloletni zakaz wystawiania. Stwierdza dalej, iż mimo że obecnie kombatanctwo jest ośmieszane postanowił zbudować właśnie pomnik kombatancki. Proszę się jednak nie obawiać – dodaje – będzie to taki pomnik na chwilę, żywy pomnik. Ten żywy pomnik będzie odpowiedzią Ignacemu Witkiewiczowi, który ogłaszał z sarkazmem nadejście ery sztuki bez sensu. Snując rozważania o tym złowieszczym proroctwie autor zdejmuje z szyi pętlę powrozu, wkłada w nią gałązkę, zaciska ją i kładzie na podium. Następnie staje przed podium, odwraca się tyłem do publiczności i maluje czerwoną pręgę na plecach. Przechodzi na drugą stronę podium, staje przodem do publiczności i maluje na piersiach białą literę C. Zapętla powróz nieco dalej, wkłada następną zieloną gałązkę i zaciska sznur. Stojąc tyłem do publiczności maluje na plecach czerwoną pręgę, przechodzi na drugą stronę podium i maluje kolejną, białą literę. Przez jakiś czas powtarza tę sekwencję czynności. Mówi, że Ignacy Witkiewicz był w swym sarkazmie uczciwszy od Marcela Duchampa, którego zresztą nazywał „Blagą Duchampskim”. Stwierdzenia Witkiewicza miały wyraźną nutę ostrzegawczą. Na podium leży już długa zielona girlanda. Plecy autora pokryte są czerwonymi pręgami, a na przedniej części ciała widnieje biały napis CZYSTA TREŚĆ. Autor mówi dalej, że nie wyklucza to faktu, że zarówno Marcel Duchamp, jak i Ignacy Witkiewicz byli genialni. Ich przepowiednie się sprawdziły. Autor maluje teraz swojego fallusa na biało-czerwono i stwierdza, że jego zdaniem czas sztuki bez sensu dobiega końca. Z zielonej girlandy tworzy wieniec. Wkłada go na głowę i wchodzi na podium. Ogłasza, że pomnik jest gotowy. Obracając się wokół własnej osi prosi zebranych o przyjrzenie się i ocenę, czy posąg jest dobry, czy zły. Po jakimś czasie przypomina, że jest to żywy pomnik, zdejmuje zielony wieniec z głowy, kładzie go na podium i wychodzi z sali.