Jerzy Bereś
Ołtarz twarzy
9 XII 1974
Galeria Studio, Warszawa
w ramach wystawy Artysta wobec cywilizacji. Contart 74
Opis manifestacji:
Autor wchodzi nago do sali, w której zgromadziła się publiczność. W rękach trzyma siekierę i klocek drewna. Podchodzi do obiektu, na którym widnieje wykonany białą farbą napis OŁTARZ TWARZY. Jest to kawał pnia osadzony na nóżkach. Pod pniem podwieszony jest żelazny gong i ruchomy drewniany młotek. Pień przykryty jest dłuższą, ruchomą deską. Na desce leży kawałek białego płótna. Obok stoi stolik, na nim bochenek chleba, butelka czerwonego wina i kieliszki. Autor zdejmuje z „Ołtarza” płótno i nakłada je na siebie. Okazuje się, że jest ono przecięte w środku. Oddziera wąski pasek płótna i przepasuje się nim. Powstaje krótka szata. Następnie zdejmuje z „Ołtarza” ruchomą deskę i odkłada ją na bok. Pędzlem umoczonym w czarnej farbie maluje pionową linię na środku swojej twarzy, kładzie klocek drewna na „Ołtarzu twarzy” i przerąbuje go na połowę. Powtarza te czynności na przemian. W końcu klocek zostaje podzielony na szczapki, a na twarzy powstaje nieregularna siatka czarnych linii. Wtedy zgniata ulotkę towarzyszącą imprezie CONTART, kładzie ją na belce „Ołtarza”, obkłada szczapkami drewna i rozpala ogień. Autor stoi za „Ołtarzem”, na którym pali się ogień. Przed „Ołtarzem” stoi zgromadzona publiczność. Kiedy ogień wypala w belce wyraźną wyrwę, autor prosi organizatorów o dzbanek z wodą i gasi ogień. Podchodzi do stolika, rozlewa wino do kieliszków, równocześnie maluje na swojej płóciennej szacie czerwone kwiaty. Następnie umieszcza z powrotem na „Ołtarzu” ruchomą deskę, na niej kładzie zdjęte z siebie okrycie. Na tym obrusie kładzie bochenek chleba i przywiązuje go do blatu białym płóciennym paskiem, oddartym na początku. Zaprasza publiczność do wypicia wina i – nagi, z twarzą pokrytą czarnymi liniami – demonstruje działanie „Ołtarza Twarzy”. Ruchoma deska-blat, przykryta pomalowanym w czerwone kwiaty płótnem, może zostać – wraz z przywiązanym do niej bochenkiem chleba – odchylona. Widać wtedy wypalony ślad i w tym momencie rozlega się dźwięk gongu. Po demonstracji autor wychodzi z sali. Praca zostaje wystawiona na aukcję. Autor stawia tak wysoką cenę, że nikt jej wtedy nie kupuje.