Jerzy Bereś
Wyzwanie III (spór z Andrzejem Wajdą)
25 XI 1996
Galeria Krzysztofory, Kraków
Opis manifestacji:
Pod ścianą galerii stoi stolik. Na nim butelka wódki kieliszki. W podwyższonej części galerii stoją taczki z baldachimem, na którym widnieje napis „Taczki elitarne”.
Akcja: Autor wjeżdża taczkami po pomoście do głównej sali. Jest nagi, jego fallus pomalowany jest na biało-czerwono. Na szyi okręcony ma powróz, który wlecze się za nim po ziemi. Idąc mocno stuka, ponieważ jego stopy tkwią w żłobionych, drewnianych chodakach. Przystaje na środku sali. Zdejmuje chodaki, wkłada je do taczek i zaczyna przywiązywać je zdjętym z szyi powrozem. Podchodzi do stolika i maluje na swoim torsie literę S i zaczyna rozlewać wódkę do kieliszków. W trakcie tych czynności mówi, jakimi tematami chciałby sprowokować do dialogu Andrzeja Wajdę, którego niestety nie ma na sali. Mówi, że elitaryzm, który był usprawiedliwiony w PRL-u, ze względu na inwigilację, dziś patologizuje życie intelektualne Polaków. Krąży między taczkami i stolikiem, mocuje chodaki powrozem na taczkach, pisze kolejne litery na swoim ciele i rozlewa wódkę do kieliszków. Mówi, że chce zakwestionować, silnie obecne w środowisku Andrzeja Wajdy i Marii Janion, pojmowanie romantyzmu jako kultury klęski opartej na tragicznej ironii. Proponuje uwzględnienie także romantyzmu zuchwałego, zwycięskiego. Wyraża krytyczny stosunek do wystawy sztuki urządzonej właśnie w Pałacu Sztuki w Krakowie przez Andrzeja Wajdę. Na koniec stwierdza, że chciałby zapytać Andrzeja Wajdę, dlaczego z całej jego twórczości wybrał do swojej wystawy pracę, której nie do końca czuje się autorem, gdyż została ona wykonana na zamówienie. Chodzi o portret ojca Kolbe w oświęcimskich chodakach. Temat tej pracy został wybrany przez zamawiającego księdza. Podczas wypowiadania tych słów chodaki zostały umocowane, wódka została rozlana do kieliszków, a na ciele autora litery utworzyły napis SENS. Teraz autor przewraca taczki. Na spodniej stronie płachty ukazuje się napis ETOS TWÓRCZY. Bierze pustą butelkę i rozbija ją z trzaskiem o kamień wmontowany w konstrukcję taczek. Na koniec manifestacji autor częstuje zebranych wódką i zaprasza do dalszej dyskusji.
Fot. Zbigniew Bielawka